Spis treści
Zapożyczenia w języku polskim
Słowa i konstrukcje językowe od wieków „pożyczaliśmy” z innych języków. Często były to języki naszych sąsiadów lub narodów, z którymi mieliśmy stosunki polityczne czy gospodarcze. W języku polskim zatem istnieje wiele słów pochodzących z języka rosyjskiego, niemieckiego, czeskiego, węgierskiego, francuskiego czy włoskiego. W tej chwili ogromna liczba zapożyczeń pochodzi z angielskiego, który jest obecnie najpopularniejszym językiem na świecie.
Zapożyczenia z języka francuskiego
Czyli galicyzmy. Choć wydawałoby się, że język polski i francuski nie mają ze sobą nic wspólnego, to nic bardziej mylnego. Mnóstwo francuskich, spolszczonych słów, pożyczyliśmy właśnie z Francji.
Te słowa pochodzą z języka francuskiego:
- szarlotka,
- deser,
- balejaż,
- makijaż,
- armia,
- apaszka,
- dama,
- biżuteria,
- salon,
- szampan,
- biuro,
- sos,
- seans,
- omlet,
- parlament,
- premier,
- reżyser
- żyrandol.
Galicyzmy dotyczą przede wszystkim słów związanych z życiem towarzyskim, polityką, modą, gastronomią, kosmetyką, a zwłaszcza fryzjerstwem, literaturą, wojskiem.
Niemiecki w polszczyźnie? I to jak!
Inaczej zapożyczenia z języka niemieckiego nazywane są germanizmami. Najwięcej zapożyczeń z języka niemieckiego miało miejsce na przełomie XIII i XVI wieku. Było to związane z zakładaniem miast i nadawaniem im praw. Często są to wyrazy związane z budownictwem, zwłaszcza miejskim.
- cegła,
- blacha,
- dach,
- farba,
- warsztat,
- gmina,
- ratusz,
- kino,
- burmistrz,
- kasa,
- drukować,
- kelner.
Słowo uwielbiane obecnie przez młodzież fajnie też pochodzi z niemieckiego.
Zapożyczenia z języka rosyjskiego, czyli nielubiane rusycyzmy
To, że Polacy nie mogli mówić po polsku, a uczyli się właśnie rosyjskiego czy niemieckiego, sprawiło, że te języki są przez Polaków niezbyt lubiane. Nie zmienia to jednak faktu, że mnóstwo zapożyczeń pochodzi również z Rosji. Co więcej, często pożyczaliśmy stamtąd kalki językowe, które dziś są uznawane za niepoprawne. I tak na przykład narodziło się powszechne dziś idziemy na salę gimnastyczną zamiast do sali. W Polsce używało się sformułowania na budynku, czyli na dachu budynku. Nie mówiono, że ktoś pracuje na hali, na magazynie.
Zapożyczenia z języka rosyjskiego, będące kalkami frazeologicznymi:
- na dniach – zamiast niedługo,
- pójść w odstawkę – zamiast otrzymać dymisję,
- wziąć się za coś – zamiast zabrać się do czegoś,
- na siłę –zamiast siłą,
- na dzień dzisiejszy – zamiast dzisiaj.
Anglicyzmy
Czyli zapożyczenia z języka angielskiego. Stosunkowo krótko pożyczamy wyrazy z tego języka, zaczęliśmy na początku XX wieku, czyli niewiele ponad sto lat temu.
Wiele zapożyczeń pochodziło od nazwy firmy, w której zostały wyprodukowane. Stało się tak w przypadku: „roweru”, „pampersów”, „adidasów”. Adidasy to dla nas po prostu nazwa obuwia sportowego, podobnie pampersami nazywamy wszystkie pieluszki jednorazowe.
Od lat 80. i 90. XX wieku obserwujemy gwałtowny napływ nowych anglicyzmów. Dotyczą one zazwyczaj technologii, mody, kulinariów, rozrywki, biznesu.
Oto tylko niewielka część anglicyzmów w języku polskim:
- weekend – nie mamy polskiego odpowiednika tego słowa, dwudzionek się nie przyjął,
- smartfon,
- dżinsy,
- peeling,
- webinar,
- e-mail,
- hobby,
- drink,
- bestseller,
- show.
Te wyrazy są łatwe do rozpoznania, bo zwykle nie są spolszczane i w języku polskim funkcjonują w takiej samej formie, jak w angielskim.
Strefa Biznesu: Nowe stawki za „urzędówki" dla adwokatów i radców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?