Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Groblice: Fotoradar zrobił 200 zdjęć w cztery godziny

Przemysław Wronecki
W poniedziałek patrol Inspekcji Transportu Drogowego przez cztery godzinny kontrolował drogę krajową 94 w Groblicach. W tym czasie fotoradar zrobił 200 zdjęć. Rekordzista w terenie zabudowanym przekroczył prędkość o 75 km/h. Grozi mu teraz 500 zł mandatu i 10 punktów karnych.

Inspekcja Transportu Drogowego robi zdjęcia kierowcom przekraczającym prędkość z trzech nieoznakowanych samochodów - granatowego forda mondeo o numerach WE574CW, srebrnego forda focusa WE583CW i żółtego peugeota partnera WE203EC. Funkcjonariusze nikogo nie zatrzymują. Mandaty wysyłają pocztą. Nawet sześćset dziennie!

Samochody jeżdżą po całym Dolnym Śląsku. O tym, że jego wykroczenie zostało zarejestrowane dowie się najwcześniej na początku nowego roku. Bo zdjęcia z Wrocławia trafiają do Warszawy do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, tam są obrabiane i wysłane do właścicieli auta wraz z mandatem.

Na razie auta wykorzystywane są stacjonarnie. Już niedługo będą patrolować autostradę A4. Na przykład na odcinku od zjazdu na Kąty Wrocławskie do Krzyżowej - z powodu braku pasa awaryjnego jest tam ograniczenie do 110 km/h. Nieoznakowany radiowóz pojedzie tam z dozwoloną prędkością i zrobi zdjęcie każdemu przekraczającemu ograniczenie autu.

Samochody Inspekcji Transportu Drogowego z bliska łatwo rozpoznać. Z przodu, na wysokości wlotu powietrza do chłodnicy, mają zamontowany duży, czarny, spłaszczony stożek. To głowica radaru. A w zderzaku zainstalowano dwie lampy błyskowe. We wnętrzu kabiny, na środku deski rozdzielczej zamontowany jest aparat, który robi fotografie. W bagażniku znajduje się całe serce systemu. Komputer, który analizuje pomiary i decyduje, czy kierowca przekroczył określoną prędkość i co za tym idzie, czy trzeba zrobić zdjęcie. W miejscu, gdzie zazwyczaj w policyjnych radiowozach wyposażonych w wideorejestrator montuje się ekran, jest tablet. To na nim można zobaczyć zrobione zdjęcia.

Zanim funkcjonariusze przystąpią do fotografowania łamiących przepisy, muszą się do tego odpowiednio przygotować. Najpierw parkują samochód, tak by był ustawiony do jezdni równolegle. Potem równoległość sprawdza się przy pomocy miarki. Następnie ustawia się parametry: od jakiej prędkości ma być robione zdjęcie, czy w jednym czy w dwóch kierunkach. Urządzenia GITD potrafią rozpoznać, czy jest to samochód osobowy czy ciężarowy, dzięki temu jednocześnie można wprowadzić osobne progi, od których zostanie wykonane zdjęcie. Potem inspektorzy kadrują obraz. Najważniejsze jest, by pojazdy na zdjęciu były jak najbardziej w centrum kadru. Jest to wyzwanie, bo fotoradar robi zdjęcia w dwóch kierunkach.

O tym, że zostało zrobione zdjęcie informuje funkcjonariuszy głos Tomasza Knapika, który podaje zarejestrowaną prędkość. W nocy inspektorzy mogą jeszcze na dachu założyć dodatkową lampę błyskowa z czerwoną przysłoną. Dzięki niej widoczna będzie twarz kierowcy, a nie zostanie on oślepiony. Po zmroku wspierają się oni również filtrem pryzmatycznym. Dzięki niemu prześwietlona fleszem tablica pojawi się w innym miejscu zdjęcia - widoczna i czytelna. Przy dużym słońcu używają filtra polaryzacyjnego. Dzięki niemu znikają refleksy z przedniej szyby i kierowca jest dobrze widoczny.

Po dolnośląskich drogach jeżdżą jeszcze dwa nieoznakowane wozy GITD - to ford kuga i mercedes vito. Tam zainstalowane są wideorejestratory. Aby wystawić mandat, inspektorzy muszą zatrzymać kierowcę.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siechnice.naszemiasto.pl Nasze Miasto