Przyjezdni kibole zrobili sobie zadymę w Siechnicach?

Dobiegała 80 minuta meczu Energetyka Siechnice z LKS-em Solniki Małe, gdy dwie grupy kibiców starły się ze sobą. Sędzie spotkania przerwał mecz. Przez ok. minutę trwała bójka, której nie powstydziliby się chuligani znani dotąd tylko z zadym w najwyższych klasach rozgrywkowych. Według świadków, w ruch poszły nawet tzw. tulipany, czyli stłuczone z jednej strony butelki. Na szczęście obyło się bez poszkodowanych.

Jesteśmy na Facebooku - Chcesz być na bieżąco? Polub Nas

Na miejscu zjawiły się trzy radiowozy, ale nie udało się zatrzymać napastników. Według naszego informatora nie były to na pewno osoby z Siechnic. - Przyjechali nagle samochodami. Pierwszy raz widziałem ich na oczy. Tego dnia na meczu nie było prawie w ogóle naszych kibiców – mówi jedna z osób związana z klubem.

CZYTAJ TEŻ: Bójka na meczu Energetyk Siechnice - Solniki Małe (ZDJĘCIA)

Skąd byli więc napastnicy? To ustali policyjne śledztwo. Wiele wskazuje jednak na to, że mógł być to odwet kibiców jednej z lokalnych drużyn, z którymi mierzy się w klasie A klub z Solnik Małych. Okazuje się bowiem, że fani tej drużyny nie mają najlepszej opinii. - Fajne jest to, że jeżdżą ze swoją drużyna na wyjazdy. Mają szaliki, starają się dopingować. Niestety, podczas meczów jest też alkohol. U nas było podobnie, a wraz z wypitymi procentami doping był coraz bardziej wulgarny – dodaje nasz rozmówca.

Okazuje się, że 21 kwietnia do bójki z udziałem kibiców z Solnik Małych doszło w podoławskiej Bystrzycy, pod koniec meczu z miejscową Burzą. Wtedy również sprowokowali oni zadymę, a w ruch poszły sztachety i butelki.

Czy był to rewanż? - Trudno wyrokować. Podobno kibice z Solnik Małych mieli na pieńku z wieloma fanami lokalnych drużyn, z którymi grali. Pewnie to oni przyjechali do Siechnic, choć trudno mówić czy byli właśnie z Bystrzycy – dodaje osoba związana z Energetykiem.