Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siechnice: Fani rowerów łączcie się (ZDJĘCIA)

Artur Szkudlarek
Choć zima nie odpuszcza, Mateusz Napierała z Siechnic już myśli o nowym sezonie rowerowym. Przy okazji chciałby zarazić swoją pasją innych mieszkańców gminy. - Marzy mi się lokalna grupa rowerowa i wspólny udział w rajdach czy wyścigach dla amatorów – mówi mieszkaniec Siechnic.

Mateusz Napierała jeździ już dwa lata, bierze również udział w amatorskich wyścigach. - Nie traktuję tego jako ścigania, ale jako relaks, jako odskocznię od pracy. Mam z tego przede wszystkim dużą frajdę – tłumaczy.

Chciałby, żeby w jego ślady poszli inni. - Może w naszej gminie udałoby się nawet stworzyć grupę turystyki rowerowej, dla całych rodzin, a dla chętnych, którzy lubią pojeździć trochę szybciej, wspólne wyjazdy na amatorskie wyścigi – mówi mieszkaniec Siechnic. Najbardziej chciałby namówić do wspólnej jazdy podobnych sobie - ludzi po pięćdziesiątce. - To znacznie lepsze zajęcie niż siedzenie przed telewizorem - dodaje.

Wszystko zaczęło się od namowy syna Daniela, który przez cztery lata wyczynowo uprawiał kolarstwo. - W 2011 roku postanowiliśmy pojechać do Czech i spróbować wjechać na Pradziada, szczyt na wysokość prawie 1500 m. Taką czasówkę organizuje tam co roku klub z Głuchołazów – mówi pan Mateusz.

Później był Tour de Pologne amatorów ze słynnym, królewskim etapem w Bukowinie Tatrzańskiej. - Życzę każdemu, żeby tam pojechał i spróbował pokonać taki odcinek. Ale takie eskapady to nie tylko ściganie się, ale również, a nawet przede wszystkim, wspólne spędzanie czasu, podczas którego tworzą się więzi między ludźmi, którzy jeżdżą – dodaje mieszkaniec Siechnic.

Pan Mateusz przyznaje, że zarówno w gminie, jak i w okolicach, są niezłe warunki do uprawiania jazdy na rowerze. - Szczególnie dobre trasy dla rowerów szosowych istnieją w kierunku Żórawiny czy Sobótki.
Miłośnik rowerów już snuje plany przyszłych eskapad. - Można np. zorganizować rodzinny, weekendowy wypad na Przełęcz Tąpadła. W sobotę wyjechać, wieczorem zrobić ognisko czy grilla i w niedzielę wrócić. A przy okazji chętni mogliby wejść na Ślężę – mówi Mateusz Napierała.

Jak widać pomysłów nie brakuje. Teraz tylko muszą znaleźć się chętni do wspólnej jazdy. - Żeby dobrze przygotować się do sezonu, trzeba zacząć jeździć już pod koniec lutego – zapowiada.

Trzeba również pamiętać, że jazda na rowerze - jeśli traktować ją poważnie - kosztuje. - Oczywiście nie trzeba kupować od razu całego niezbędnego sprzętu. Ja sam każdego roku coś dokupuję czy ulepszam – tłumaczy siechniczanin.

Kolejne koszty to strat w imprezach sportowych, jak choćby wspomniany Tour de Pologne. - W 2011 roku zeszłym roku otrzymaliśmy dofinansowanie z Rady Miasta, dzięki czemu startowaliśmy razem z synem w unikatowych strojach promujących nasze miasto. Niestety, takie kostiumy się zużywają, dlatego cały czas szukamy chętnych, którzy chcieliby się promować na sprzęcie kolarskim. Zapraszamy na nasze koszulki z Państwa logiem - dodaje.

Kontakt dla chętnych

Chętni, którzy chcieliby spróbować swoich sił w jeździe na rowerze oraz potencjalni sponsorzy mogą kontaktować się z panem Mateuszem poprzez maila [email protected].

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siechnice.naszemiasto.pl Nasze Miasto